40 lat temu Michael Hart zapoczątkował Projekt Gutenberg. Jest to dobry moment, żeby zwrócić uwagę na fakt, iż digitalizacja książek nie zaczęła się w ostatnich kilkunastu latach a znacznie wcześniej. Hart poinformował na swojej stronie, iż całkowita liczba tytułów w Projekcie Gutenberg przekroczyła w sierpniu b.r. 37 500, a do momentu świętowania 40-lecia istnienia projektu przekroczy 40 000. Średnia 1 000 książek na rok w ciągu 40 lat nie jest być może zbyt imponująca, jednak autor projektu zapewnia, że w tym roku powinna się zbliżyć do 5000. Obecnie ze strony projektu http://gutenberg.org dziennie ściągane jest około 100 tysięcy książek co daje 3 miliony miesięcznie, czyli 36 milionów rocznie.
Michael Hart zwraca też uwagę na postęp jaki dokonał się w pamięciach przenośnych, które w 2000 roku miały 1 000 razy mniejszą pojemność i były 3 razy droższe. Przenośne „kieszonkowe napędy” mogą obecnie pomieścić nawet do 2,5 miliona książek w formacie .zip i mimo, iż ich rozmiar nie do końca jest „kieszonkowy”, to nie są cięższe niż pojedyncza książka.
Jeśli wrócimy do roku 2000 to okaże się, że Google jeszcze przez 5 lat nie ogłosi „wynalezienia” eBooków, a Projekt Gutenberg będzie potrzebował jeszcze 2 i 3/4 roku, aby pochwalić się liczbą 10 000 tytułów. Na kolejną dekadę, do 2020 roku, pozostaje wiec wiele do zrobienia. Autor sugeruje, że do tego czasu pobierane będą petabajty danych, a wszystkie książki możliwe do znalezienia w domenie publicznej będą występować w przynajmniej kilku formatach elektronicznych.
Na koniec jednak autor wyraża obawę, iż jest prawdopodobne, że znowu zmienią się reguły, które będą ograniczały strefę domeny publicznej i jednocześnie ochraniały prawa autorskie pogłębiając problem tzw. „cyfrowego podziału” („The Digital Divide”).
Pełny tekst autorstwa Michael’a Hart’a można znaleźć tutaj.